Wobec spektakularnych sukcesów Pauli i świetnych wyników Olsena moja relacja ma mały sens, ale jednak postanowiłem podsumować spory kawał mojego biegania. Mam nadzieję, że chociaż 2 osoby przeczytają te wypociny do końca.

 

Motywacje

 

            Biegać każdy może, ale nie każdy musi. Nie jest to aktywność dla wszystkich. Dla wielu osób, szczególnie młodych, bieganie jest po prostu nudne. Dla mnie - faceta w średnim wieku emocje związane z bieganiem są wystarczające. Nie mówię tu o rywalizacji, choć czasami ścigam się z samym sobą, mówię raczej o tym, że bieganie dobrze mi robi na głowę i na resztę organizmu (mam nadzieję) też. I po prostu to lubię.

            Każdy biegacz ma jakąś motywację. W moim przypadku nie jest to aspekt jakościowy, czyli potrzeba poprawiania wyników sportowych. Jest to raczej aspekt ilościowy i turystyczny. Fajnie jest pobiegać w nowym, ciekawym miejscu i przy okazji trochę pozwiedzać. Jest to jednak mocno uzależnione od budżetu i logistyki, a także akceptacji rodziny. Aby zaliczyć ciekawy start potrzebny jest trening. W moim przypadku ma on znaczenie drugorzędne. Oczywiście swoje muszę wybiegać, muszę się porozciągać, ale trzymanie się założeń treningowych wywołuje niepotrzebny stres.  Dlatego znaczny procent kilometrażu treningowego wyrabiam... na zawodach. A startuję sporo.

 

Zrealizowane wyzwania

 

            Wyzwań biegowych, w mojej tzw. "karierze" maratończyka amatora, trochę było. Niektóre były typowe, tak jak Korona Maratonów Polskich (2013-2015) czy Korona Polskich Półmaratonów (2016). Co ciekawe takie wyzwanie często rodzi się już po zaliczeniu pierwszego maratonu. Tak było też w moim przypadku.

            Inne wyzwania były mniej oczywiste jak choćby projekt 5:50:5, czyli przebiegnięcie w ciągu 12 miesięcy, 5 maratonów, w 5 krajach, na 50 urodziny (maratony w Limie, Budapeszcie, Seattle, Barcelonie i Bratysławie - maj 2017-kwiecień 2018), a także Korona Maratonów Wyszehradu (Budapeszt, Bratysława, Warszawa-Orlen, Trójmiasto-M. Solidarności, Ostrawa i Kartowice-Silesia - 2017-2018). Korona Maratonów Wyszehradu to trochę dziwny twór, o którym prawie nikt nie słyszał. Wymyśliło to biuro turystyczne organizujące wyjazdy na zagraniczne maratony, którego właściciele są fanatykami biegania, ale projekt ten nie jest, ani promowany, ani rozwijany. W zasadzie jestem pierwszym i chyba jedynym "zdobywcą" jej Korony. O podjęciu przeze mnie tego wyzwania zdecydował przypadek. Grzebiąc w Internecie, niechcący trafiłem na stronę z regulaminem KMW. Zamieszczono tam listę maratonów, których zaliczenie potrzebne było do zdobycia Korony. Okazało się, że 5 z 6 maratonów, albo już przebiegłem, albo planuję przebiec w ramach innych wyzwań. Dodatkowo trzeba tylko zaliczyć Ostrawę.

 

Maratony w 16 województwach

 

            W ramach ww. wyzwań maratony często były dublowane. Tak samo było w przypadku 16 województw, co bardzo ułatwiło mi zadanie. Ale cóż, moje wyzwania - moje zasady. Lista maratonów ukończonych w Polsce w rozbiciu na województwa wygląda następująco:

 
Nr Województwo Data Maraton Lokalizacja Czas Miejsce
1. mazowieckie

2013-09-29

2014-04-13

2015-09-27

2017-09-24

2018-04-22

2019-04-14

35 PZU Maraton Warszawski

2 Orlen Warsaw Marathon

37 PZU Maraton Warszawski

39 PZU Maraton Warszawski

6 Orlen Warsaw Marathon

7 Orlen Warsaw Marathon
Warszawa

04:44:39

04:27:49

04:17:56

04:13:46

04:04:31

04:10:57

7252/8506

4454/5812

4264/6506

3375/5458

2479/4445

3078/4698
2. małopolskie 2014-05-18 13 Cracovia Maraton Kraków 04:34:41 4367/5378
3. wielkopolskie 2014-10-12 15 Poznań Maraton Poznań 04:28:14 4710/6315
4.

zachodnio-

pomorskie

2015-04-12 42 Maraton Dębno Dębno 04:18:23 1357/1820
5. lubelskie 2015-05-10 3 PZU Maraton Lubelski Lublin 04:30:40 490/624
6. dolnośląskie 2015-09-13 33 Wrocław Maraton Wrocław 04:29:49 3073/4757
7. łódzkie 2016-04-17 DOZ Maraton Łódź z PZU Łódź 04:31:01 1351/1707
8.

kujawsko-

pomorskie

2016-10-23 34 Toruń Maraton Toruń 04:47:51 714/750
9. podkarpackie 2018-01-28

IV Zimowy Maraton

Bieszczadzki*

Cisna 05:51:38 610/761
10. świętokrzyskie 2018-05-12

13 Cross Maraton przez

Piekło do Nieba*

Sielpia 04:22:30 46/111
11. pomorskie 2018-08-15 XXIV Maraton Solidarności Trójmiasto 04:17:55 349/610
12. podlaskie 2018-08-25 VI Maraton Wigry* Wigry 04:35:48 115/225
13. śląskie 2018-10-07 10 PKO Silesia Marathon Katowice 04:11:10 1015/2093
14. opolskie 2019-05-11 9 Maraton Opolski Opole 04:11:48 101/156
15.

warmińsko-

mazurskie

2019-05-26 30 Maraton Juranda Szczytno 04:18:10 168/261
16. lubuskie 2019-07-13

V Koleżeński Cross

Maraton Zielony Las*

Żary 05:09:49 22/24/65
 

* - brak atestu trasy, maraton crossowy

 

            Z zestawienia wynika, że tych maratonów w sumie było 21 (6 w woj. mazowieckim). Zdecydowana większość posiadała atest, natomiast w kilku województwach nie było możliwe zaliczenie atestowanej trasy. Wyjątkiem jest jedynie woj. podkarpackie, w którym atest posiada trasa maratonu w Rzeszowie. Może kiedyś tam pobiegnę.

 

Wrażenia

 

            Kolejne maratony to różne wrażenia. To co jest wspólne dla większości polskich maratonów, to dobra albo bardzo dobra organizacja i przystępna cena pakietu. W Europie i na świecie nie zawsze jest dobrze i zwykle jest drogo.

 

3K

finisz podczas debiutu na Stadionie Narodowym - 35. PZU MAraton Warszawski

fot. serwis fotomaraton.pl

            Mój debiut maratoński to była szalona decyzja. Po kilkunastu miesiącach okazjonalnego biegania, w 2013 roku wystartowałem w 35 PZU Maratonie Warszawskim. Był to w sumie dopiero mój trzeci start. Wcześniej miałem zaliczoną jedynie dyszkę i połówkę. Zapłaciłem za to gigantycznymi skurczami, ale trochę poznałem własny organizm w warunkach wielkiego wysiłku. Debiut maratoński okupiony był bólem, ale też małym niedosytem, ponieważ skurcze były na tyle rozległe, że musiałem skorzystać z pomocy innych. Sam nie poradziłbym sobie z nimi. Biegnąc po raz pierwszy maraton miałem wyobrażenie o perfekcyjnej organizacji, dlatego dziwiło mnie to, że wolontariusze nie byli wstanie udzielić mi wszystkich potrzebnych informacji. To co pamiętam ze swego debiutu to świetna atmosfera, która charakteryzuje Maraton Warszawski, doping w strefach kibica i muzyka na żywo. Absolutną wisienką na torcie był oczywiście finisz na nowym Stadionie Narodowym. Edycja ta była w ogóle wyjątkowa, ponieważ 35 MW ukończyło 8,5 tys. biegaczy co jest maratońskim rekordem frekwencji w Polsce, niepobitym do dziś.

 

4K

Na trasie 2 Orlen Warsaw Marathonu

fot. OWM

 

            Kolejny maraton to 2 edycja Orlen Warsaw Marathon. Wprawdzie to bieg również woj. mazowieckim ale warto mu poświęcić jedno zdanie. Impreza zorganizowana była "na bogato". Wtedy wśród finiszerów do rozlosowania był mercedes. Maraton ten wspominam bardzo pozytywnie, zrobiłem wyraźny progres, a trasa przebiegała bardzo blisko mojego domu. 

            Mój maraton w woj. małopolskim to zarazem pierwszy, przebiegnięty w barwach biegusiem.pl. Chodzi o to 13 Cracovia Maraton. Razem ze mną biegło kilkoro biegusiów realizujących KMP. W Krakowie nie było łatwo, ale największy ból głowy mieli organizatorzy. Ze względu na wielką wodę i zalane Bulwary Wiślane trasa była 2-krotnie korygowana tuż przed samym startem.  Skutkowało to złym oznaczeniem poszczególnych kilometrów na trasie biegu. Sam maraton dla mnie był dość trudny, ale meta na Krakowskim Rynku - spektakularna.

 

            Kolejny start maratoński to Poznań Maraton w 2014 roku. Wieczór poprzedzający ten bieg był niezapomniany bowiem to właśnie wtedy w ramach eliminacji do mistrzostw Europy w piłkę kopaną ograliśmy wielkie Niemcy 2:0. Dla sporej grupy biegusiów był to ostatni etap w realizacji Korony Maratonów Polskich, a dla mnie trzeci krok. Biegusie celebrowali wtedy zdobycie KMP, a ja walczyłem o życiówkę, do której zabrakło kilkunastu sekund. Był to duży, dobrze zorganizowany bieg z najlepszym zapleczem maratońskim w Polsce. Start, meta i miasteczko biegowe znajdowały się na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich.

 

            Czwartym zaliczonym województwem było zachodnio-pomorskie z najstarszym maratonem na ziemiach polskich, czyli Dębnem. Dębno to niewielkie miasteczko, coś pomiędzy Rykami, a Garwolinem, ale przesycone atmosferą wielkiego biegania. Tym razem wybrałem się ze znajomymi z Warszawy. Byłem pełen nadziei na dobry wynik ponieważ dość solidnie przygotowywałem się z planem biegowym, który zrealizowałem w 80%. Jak na mnie to bardzo dobrze. Presja na dobry wynik spowodowała, że niestety spaliłem się już na starcie. Nerwowość i stres startowy szybko mnie zdemotywowały. Kryzys, który zwykle przychodził na 33 kilometrze przyszedł już na 25. W konsekwencji tempo zaczęło spadać i narastało zmęczenie. Czarę goryczy przelało silne zachłystniecie się wodą na około 30 km. Pomyślałem wtedy, że to ze mną koniec. Od tamtej pory zatrzymuję sie podczas picia wody na trasie. W Dębnie wprawdzie poprawiłem życiówkę o ponad 9 min ale wtedy stać mnie było na czas lepszy nawet o 20 min.

 

5K

Finisz maratonu w Lublinie

fot. serwis fotomaraton.pl

 

            Miesiąc później, tuż po biegusiowym weekendzie zaplanowałem kolejny maraton, tym razem w Lublinie. Założenie było takie, aby pobiec zupełnie na luzie. Czas nie miał znaczenia, bo przecież trudno o rekordy, gdy jest mnóstwo podbiegów. Miała być zabawa i fun. Szybko się okazało, że to doskonała taktyka. Maraton przebiegłem swobodnie, choć podający deszcz tworzył kałuże w koleinach lubelskich ulic, co przeszkadzało w bieganiu. Największy plus tego biegu to wolontariusze. Ich zaangażowanie i doping w strugach deszczu były niesamowite. Pod tym względem był to najlepszy maraton jaki biegłem. Brawo.

 

6K

Na mecie maratonu we Wrocławiu - finał Korony Maratonów Polskich

fot. archiwum własne

 

            W 2015 roku, wczesną jesienią przyszedł czas na 6 województwo i ostatni maraton w ramach Korony Maratonów Polskich.  33 Wrocław Maraton podobnie jak Lublin to bieg bez stresu w spokojnym tempie. Pomimo, że był to najbardziej płaski z maratonów to słoneczna pogoda nie ułatwiała zadania. To co pamiętam najlepiej to perfekcyjna organizacja punktów regeneracji i odżywiania. Było tak jak lubię, a więc na początku gąbki z wodą do odświeżania, później woda do picia, izotoniki, owoce i na końcu znowu woda. Meta maratonu była zlokalizowana nieopodal Stadionu Olimpijskiego.

 

7K

Na trasie DOZ Maratonu Łódź

fot. autor nieznany

 

            Kolejne województwa do kolekcji to łódzkie i kujawsko-pomorskie. Maraton w Łodzi mocno mnie zmęczył, 150 metrów przewyższenia zrobiło swoje. Bieg był dobrze zorganizowany z dobrym pakietem i metą w Atlas Arenie. Na jesieni 2016 roku razem z Olsenem wybraliśmy się na maraton do Torunia. Pamiętam, że była to organizacyjna klapa, a sportowo... no właśnie. Pierwszy raz i mam nadzieję ostatni, bieg maratoński kończyłem z kontuzją kolana. Druga połówka trasy to w zasadzie marsz z mocnym utykaniem i najgorszym moim wynikiem w maratonie na twardej nawierzchni. Skutki tej kontuzji odczuwałem przez ponad 3 miesiące.

 

68246552 480121559446961 7429675548084797440 n

...z Olsenem na 34.Toruń Maraton

fot. archiwum prywatne

 

            Rok 2017 to ukończenie trzech maratonów zagranicznych i po raz trzeci Maratonu Warszawskiego. Zrobiłem wtedy życiówkę, choć końcówka to znów silne skurcze. Wynik 04:13:46 może nie powala ale do 38 km zanosiło się na złamanie 4 godzin.

 

8K

Odbiór numeru startowego przed 39 MW

fot. Maraton Warszawski

 

            W styczniu 2018 roku po raz pierwszy przebiegłem maraton na innej nawierzchni niż asfalt. IV Zimowy Maraton Bieszczadzki odbył się w pięknej scenerii Bieszczad, choć biegało się raczej dolinami. Pomimo stycznia śniegu nie było zbyt wiele. Impreza, dla mnie jaki i wielu innych biegaczy, miała charakter raczej piknikowy, dlatego ukończyłem ją bez większego zmęczenia, w słabym czasie ale świetnym towarzystwie dużej części naszej biegusiowej ekipy. W zasadzie właśnie po bieszczadzkiej imprezie podjąłem ostateczną decyzję o tym, że chcę przebiec maratony we wszystkich województwach.

 

            Kolejny maraton po ścieżkach leśnych to kameralny Cross Maraton przez Piekło do Nieba w Sielpi koło Końskich w woj. świętokrzyskim. Był to ciekawy, ale wymagający bieg po trzech pętlach, w którym udział wzięło wielu maratończyków weteranów zrzeszonych w 100 Marathon Club Poland.

 

9K

Na mecie Maratonu Solidarności w Gdańsku

fot. archiwum własne

 

            W samym środku lata, tradycyjnie 15 sierpnia w Trójmieście odbył się 24 Maraton Solidarności. Pomimo upalnego sierpnia w 2018 roku pogoda nas oszczędziła. Trochę wiatru, pochmurna pogoda i temperatura ok. 20°C to zupełnie dobre warunki do biegania. Finisz, który był w Gdańsku na Długim Targu przy fontannie Neptuna, czyli w miejscu gdzie przebywa tysiące ludzi, mało interesował tychże ludzi. Odbywały się bowiem wtedy Targi Dominikańskie i fakt poprowadzenia trasy przez starówkę gdańską raczej irytował niż ciekawił turystów. Sam bieg zorganizowano poprawnie, a duch Solidarności unosił się na każdym kroku. Nawet odbiór pakietów zorganizowano w sali mniejszej BHP na terenie historycznej Stoczni Gdańskiej.

 

10K

Na trasie Maratonu Wigry

fot. Karolina Krawczyk Photography

 

            10 dni po Maratonie Solidarności przebiegłem 6 Maraton Wigry wokół jednego najpiękniejszych jezior w Polsce. Pagórkowata, w wiekszości leśna trasa była bardzo wymagająca, ale widoki rekompensowały wysiłek. Sam bieg chociaż kameralny był świetnie zorganizowany, szczególnie od strony "piknikowej".

 

11K

Po ukończeniu Silesia Maratonu

fot. archiwum własne

 

            Na jesieni 2018 roku, zaplanowałem jeszcze Silesia Marathon w Katowicach. Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony malowniczą trasą biegnącą przez 4 śląskie miasta. Wielką nagrodą za poniesiony wysiłek był finisz na bieżni świeżo oddanego do użytku Stadionu Śląskiego.

 

            Rok 2019 to ostatnie 3 województwa i finał wyzwania. W maju przebiegłem 9 Maraton Opolski. Była to impreza pełna kontrastów. Z jednej strony kameralny jej charakter, a z drugiej strony dobre zabezpieczenie trasy jakby biegło 10 tys. osób. Były wprawdzie biegi towarzyszące: dyszka, półmaraton i sztafety ale ogólna frekwencja nie przekroczyła 700 osób. Średnio ciekawa trasa składała się z czterech pętli i wiodła m.in. przez... teren oczyszczalni ścieków.

 

12K

Na mecie Maratonu Juranda w Szczytnie

fot. archiwum własne

 

            Przedostatnia impreza maratońska to 30 Maraton Juranda w Szczytnie w woj. warmińsko-mazurskim. Ten niewielki maraton (261 finiszerów) jest trzecim najstarszym biegiem na 42 km w Polsce.

 

            Wreszcie czas na finał. Na deser zostawiłem sobie woj. lubuskie. Była to poniekąd konieczność, bowiem w lubuskiem trudno o maraton. Kiedyś był Maraton Szlakiem Wina i Miodu a także maraton w Lubsku. Ale to już przeszłość. Pozostał jedynie Koleżeński Cross Maraton Zielony Las w Żarach organizowany w lipcu przez grupę biegową z tego miasta. Była to fantastyczna impreza z fajnymi ludźmi i niezłym piknikiem, który trochę zepsuła wielka ulewa. Trasa biegu to 4 pętle po lesie z kilkoma ciężkimi podbiegami i ręczno-elektronicznym pomiarem czasu (ręczny skaner kodów kreskowych). Trudno więc było o dobry czas.

 

Polskie maratony naj... subiektywnym okiem:

  • Największy: Maraton Warszawski - 35 edycja
  • Najlepszy doping i strefy kibicowania - Maraton Warszawski
  • Najbardziej wypasiony: Orlen Warsaw Maraton - 2 edycja
  • Najlepiej zorganizowany i najlepsze miasteczko biegowe: Poznań Maraton
  • Najlepszy pakiet: Maraton Łódź
  • Najlepsza organizacja punktów odświeżania na trasie: Wrocław Maraton
  • Najlepsi wolontariusze i największy luz podczas biegu: Maraton Lubelski
  • Najciekawsza i najpiękniejsza trasa: Silesia Marathon i Maraton Wigry
  • Najbardziej spektakularny finisz: Stadion Śląski w Katowicach i Stadion Narodowy w W-wie
  • Najbardziej kameralny i najlepsza wyżerka po biegu: Koleżeński Cross Maraton w Żarach
  • Najlepsza wyżerka w trakcie biegu: Zimowy Maraton Bieszczadzki
  • Najbardziej wyczuwalna atmosfera maratonu: Maraton Dębno
  • Najtrudniejszy: Maraton Warszawski w debiucie i Koleżeński Cross Maraton w Żarach

            Podsumowując wyzwanie przebiegnięcia maratonu w każdym z 16 województw muszę stwierdzić, że była to niezła zabawa, pomimo sporego budżetu (pakiety, przejazdy i hotele) i faktu, że nie udało się złamać 4 godzin. Zrobiłem to dopiero we Florencji. Szkoda też, że dużą część maratonów zaliczyłem samotnie, bez wsparcia czy towarzystwa biegaczy z naszej grupy. 

            Wyzwanie to, jak większość moich maratonów, dedykuję mojej siostrze Agnieszce.

 

1K

Koszulka upamiętniająca wyznanie i medal z ostatniego maratonu w Żarach

fot. archiwum własne

 

Kolejne wyzwania?

 

            Wyzwania biegowe można mnożyć w zasadzie w nieskończoność. Jest to kwestia: zdrowia - którego zaczyna brakować, budżetu - który egoistycznie nadwyrężam i logistyki - którą jeszcze jakoś ogarniam. Nim definitywnie skończę z maratonami chcę jeszcze zaliczyć Azję i Afrykę. Zupełnie blisko jest do Izraela i Maroka a dobrze planując koszty można skalkulować w rozsądny sposób. Miałbym wtedy na rozkładzie maratony na pięciu kontynentach.

            Marzy mi się też Nowy Jork albo Tokio, które razem z Berlinem, Londynem, Bostonem i Chicago wpisują się w serię World Marathon Majors. W tych przypadkach, ze względu na olbrzymie zainteresowanie, uczestnicy są losowani a potrzebny budżet ogromny.

            To co jest w moim zasięgu to maratony u sąsiadów Polski. Czechy i Słowację już zaliczyłem. Na jesieni planuję pobiec w Wilnie i Berlinie. Zostaje tania Ukraina, bliska Białoruś oraz droga Rosja. A jak będzie? Zobaczymy.

           

            Jednak największym wyzwaniem związanym z bieganiem jest... przestać biegać. Od czasu do czasu głośno to zapowiadam ale jakoś nie dotrzymuję słowa. Zdrowie już nie to, ale cóż... Biegając, słucham głosu swojego organizmu. Stawy mówią: NIE, serce mówi: TAK. A co mówi rozum? A rozumu BRAK.

2K

Medale za ukończenie maratonów w Polsce

fot. archiwum własne

Kalendarz wydarzeń

Grudzień 2024
P W Ś C P S N
1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31
  • nasze biegi
  • polecane biegi

 

 

fdm wroblewska